Tolerancja, to zmuszanie swojej ludzkiej natury do udawania, że akceptuję to, czego jako jednostka nie potrafię lub też nie chcę zaakceptować.
W czasie studiów artystycznych, jedną z książek, które wówczas mnie pasjonowały szczególnie, była książka wybitnego filozofa, Władysława Tatarkiewicza Dzieje Sześciu Pojęć. Z biegiem lat przekonałam się, że zgłębianie języka, jego logiki i braku takowej, to moja wrodzona cecha. Czasami doprowadza ona do tego, że otoczenie dziwnie na mnie reaguje, słysząc moje dość kontrowersyjne opinie w wielu kwestiach. Nic na to nie poradzę, skoro jakaś myśl pojawia mi się w głowie, jako reakcja na pewną sytuację, zdarzenie, to czy mam udawać, że tej myśli nie było? Albo, czy mam udawać, że myślę w taki sposób, jak naprawdę nie myślę?
No właśnie. Ciągle w życiu jesteśmy zmuszani do wyrażania tego, czego nie myślimy, nie czujemy. Tylko tego, co otoczenie chce od nas usłyszeć.
Jednym z takich powszechnie używanych pojęć, jest słowo tolerancja. Cóż ona właściwie oznacza?
I nie pytam tutaj o definicję słowa, tę znam. W mojej ocenie, tolerować, to nic innego jak dawać przyzwolenie na coś, z czym się nie zgadzam, nie lubię czegoś, nie akceptuję. To jak w tym kawale o psie, co siedzi na gwoździu i wyje, zamiast zmienić miejsce siedzenia. Tolerujemy coś, co w gruncie rzeczy kłuje nas, jak ten gwóźdź w tyłek psa.
Na przykład nie cierpimy lub po prostu, nie lubimy jakieś narodowości, czy rasy ludzkiej, bądź zwyczajnie, naszych sąsiadów. Uczeni jednak jesteśmy, że tak nie wolno, że wszyscy są ludźmi, że wszyscy tacy sami, równi, itp. A z drugiej strony, od dzieciństwa jesteśmy uczeni, z tym to się nie baw, bo on jest z TAKIEJ rodziny, a z tamtą to się nie zadawaj, bo ona się źle uczy, z tamtym też się nie baw, bo jego rodzicie nie wykształceni. ... I tak 'hodowani' dorastamy w przekonaniu o swojej nieomylności, swojej wspaniałości.
Pamiętam jak dziś, choć było to bardzo dawno. W pierwszej klasie podstawówki, słynny Elementarz Falskiego i edukacja, by nas dobrze wychować. Wtedy to poznałam wiersz o Murzynku Bambo i dołączony do niego komentarz nauczycielki, że choć Murzynek ma czarną skórę, to on taki sam, jak my i nie wolno za kolor skóry prześladować. Trzeba być dla nich dobrymi. Przy czym 'nich', to byli ci inni, czarni. Po latach zrozumiałam, ile szkody takie nauczanie wyrządziło całym pokoleniom ludzi na tej planecie. Dzieciom małym nie trzeba mówić, że nie mają kogoś prześladować za kolor skóry. Dla dzieci małych nieważne jest, jaki kolor ktoś ma, czy jest biedny, czy bogaty, ładny, czy brzydki. Z natury, dziecko kocha cały świat. Ale dorośli wiedzą lepiej, co dla dziecka dobre i wyznaczają im granice tego, co niby dobre, i tego co trzeba później całe życie tolerować.
Takich spostrzeżeń można by przytoczyć znacznie więcej. Wiem, że każdy z Was ma takie doświadczenia. Ja podsumuję te krótkie rozważania, że tolerancja to nic dobrego.
Tolerować, to nic innego jak ścierpieć coś, czego nie cierpię. Zamiast tego, uczmy postawy otwartości na inność, postawy zrozumienia inności, a najlepiej, postawy uczenia się od inności.
Za sugestią Wandy co do słowa inność, słuszną zresztą, za co bardzo serdecznie dziękuję autorce komentarza, powyższy tekst w kolorze o tolerancji zamieszczam poniżej, po korekcie.
Tolerować, to nic innego jak ścierpieć coś, czego nie cierpię. Zamiast tego, uczmy postawy otwartości na różnorodność, postawy zrozumienia różnorodności, a najlepiej, postawy uczenia się od różnorodności.
Ciekawa jestem, co Ty o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią i napisz komentarz.
Tolerować, to nic innego jak ścierpieć coś, czego nie cierpię. Zamiast tego, uczmy postawy otwartości na różnorodność, postawy zrozumienia różnorodności, a najlepiej, postawy uczenia się od różnorodności.
Ciekawa jestem, co Ty o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią i napisz komentarz.
A ja bym w ogóle wywaliła słowo inność :) Inność zakłada, że coś jest bazą (my), a inni w opozycji do niej. Tak jak z tym Bambo. Może - różnorodność? Różnorodność jest fajna, kolorowa, ciekawa; można się nią cieszyć :)
OdpowiedzUsuńO! świetna uwaga:) Dziękuję za to. Ot jak człowiek zaprogramowany wpada ciągle w pułapki schematów myślenia:) Pozwolę sobie, korzystając ze słusznej podpowiedzi, wprowadzić korektę w poście:) Serdecznie Pozdrawiam:)))
UsuńTo, w jaki sposób Świat (cywilizacja) dokonuje auto narracji sądzić by należało, że rzeczą
OdpowiedzUsuńoczywistą jest, iż każdy nowo narodzony człowiek jest przyjmowany przez społeczność
ludzką (Światową) z delikatnością i miłością, że cywilizacja z całą otwartością i gotowością służy wprowadzeniu nowego człowieka w świat kreowany (cywilizowany). Ale tak nie jest.
Wraz z cywilizacją pojawia się napięcie pomiędzy tym, co naturalne a tym, co kreowane
- napięcie pomiędzy dobrem a złem. Przy czym pojęcie dobra i zła staje się płynne dowolnie
definiowane. Słowa tracą swoje pierwotne znaczenia na rzecz panoszących się definicji, które
w dowolnym czasie można zmienić. Każdy, kto próbował zapoznać się ze znaczeniem słów
kultura i cywilizacja spotyka się z mnogością definicji idących już w setki tak, że współcześni
autorzy podejmując temat zaczynają od własnych definicji. Skutek jest taki, że to, co jedni nazywają kulturą drudzy nazywają cywilizacją.
Z jednej strony ucieka nam istota człowieka a z drugiej istota tego, co jest naturą a co jest cywilizacją.
W imię pokoju jedni tolerują drugich. Tolerancja nigdy nie oznacza żądania akceptacji
poglądów, postaw innych aniżeli moich własnych. To jest istota tolerancji. Dziś mamy do czynienia ze zjawiskiem przedefiniowanego pojęcia tolerancja (w imię interesu grupowego).
Kulturowo tolerancja jest zjawiskiem pozytywnym i stała się wymogiem ludzi kulturalnych
i cywilizowanych. I kryjąc się właśnie za tym szlachetnym wezwaniem owe grupy interesu
bez tolerancji dla innych poglądów, postaw próbują wymusić „akceptację” żądając zmiany poglądów i postaw.
Można by bez końca dalej, bo to życie nasze trwa. Benedykt
Witam Panie Benedykcie
Usuńi bardzo serdecznie dziękuję, za Pana głos w temacie tolerancji. Jak w każdej dziedzinie, temacie, zagadnieniu, życie jest bardzo złożone, jak złożony jest Świat, w którym żyjemy. Pan na to zwrócił uwagę. Wszelkie konflikty otwarte, bądź ubrane w ładnie brzmiące słowa, jak choćby 'tolerancja', moim zdaniem, biorą się z braku samoakceptacji. Tu, we własnym wnętrzu, każdy ma najwięcej do zrobienia. Smutne, jak wielki jest rozdźwięk pomiędzy tym, co zapisano w prawdziwie mądrych książkach, tym, co artyści zawarli w swych dziełach, a życiem, które nas otacza na co dzień. To kulturowo-cywilizacyjny obraz dualizmu:) Pozdrawiam serdecznie, Danuta
08-04-2014
OdpowiedzUsuńWitam Panią Danusiu
i równie serdecznie dziękuję, za odpowiedź. Mając osiemnaście lat postanowiłem a bardziej
chyba zapragnąłem wymalować świat napięć związany z uczuciami - szukając odpowiedzi.
Dlaczego? Skąd te napięcia? Skąd śmierć? itd.
Studiując na własną rękę malarstwo doszedłem do wniosku, że już wszystko powiedziano
(wymalowano). Zarzuciłem myśl o malowaniu. Pozostało stare pytanie. Dlaczego? Dlaczego
tak się dzieje, że cały wysiłek twórczy staje się grochem rzuconym o ścianę.
Zdumiewający jest fakt ogromnego zróżnicowania (w tej samej populacji) poziomu
wrażliwości i inteligencji u ludzi.
W skali globalnej w wyniku ostatniego zlodowacenia ludy północy (Mongołowie i Nordycy)
zaczynają się cofać na południe. Część ludów „mongolskich” przedostaję się przez Cieśninę
Beringa do Ameryki. Rodzą się i umierają pierwsze cywilizacje by w konsekwencji stać się
„Światem Globalnym”. I właśnie o ten świat globalny chodzi. Jaki on ma się stać? Czy przez
„inkulturację” z poszanowaniem odmienności kultur czy przez „akomodację” kulturową
zmierzającą do ujednolicenia kultury. To wszystko w ogromnym skrócie, bo gdzie zmieścić
np. „Mór Chiński”, tragiczne Wyspy Wielkanocne, które być może staną się inspiracją do
„z martwych wstania” prawdziwego humanizmu.
Tolerancja w moim najgłębszym przekonaniu, to mój szacunek dla innych kultur, wierzeń a
nawet sądów i postaw z żądaniem tego samego w stosunku do mnie.
„Dzieje Pomylonych Pojęć” to bardzo dobry temat. Dzieje te wiążą się z dziejami słowa.
Wkrótce wrócę do tematu w Słowach Niezliczonych jak krople deszczu,
Targane wiatrem jak jesienne liście,
Słowa, niewidzialne, Żyjące ułamki sekund
W bliżej nieokreślonej przestrzeni.
Z radością pozdrawiam - Benedykt
Witam Pana i dziękuję za wyrażenie opinii. Cieszy mnie to szczególnie, że w tym blogu nie przemawiam do "muru", że są uszy, które słyszą i oczy, które widzą. Choć mało ich jest, to sam fakt, że są, napawa radością. I z tego względu jednak, uważam, że wysiłek twórczy jednak ma sens. Ma tyle sensu i tylko tyle, ile sami jemu nadamy. Zresztą, jak całe nasze życie, też ma tylko tyle sensu, ile mu nadamy i ile z niego zrozumiemy. Ogromne zróżnicowanie, o którym Pan wspomina, rzeczywiście budzi pytania, często też wewnętrzny ból. W moim przypadku dlatego głównie, że żal mi jest ludzi iż tak mało wykorzystują ze swojego wielkiego potencjału, że żyją jak "robaki" pełzające po ziemi. Co tam po ziemi, po jedwabnych szatach, złotem tkanych, ... ale jednak robale. Gdy widzę tak wiele ludzkich oczu smutnych, pustych, obojętnie, jaki status mają ci ludzie, żal, po prostu żal, że Wspaniałość uległa Bylejakości. Bardzo podoba mi się stwierdzenie, że TOLERANCJA, to SZACUNEK. I tego się trzymajmy, choć łaciński rodowód tego słowa wskazuje, że moja wypowiedź w tym poście nie jest bezzasadna. (Przyp. autora >>> Tolerancja pochodzi od łacińskiego słowa tolerantia, co znaczy cierpliwa wytrwałość, a także od łacińskiego czasownika tolerare, czyli wytrzymywać, znosić, przecierpieć.) Pozdrawiam serdecznie, Danuta:)
Usuń10-04-2014
Usuń„Tolerancja, to zmuszanie swojej ludzkiej natury do udawania, że akceptuję to, czego jako
jednostka nie potrafię lub też nie chcę zaakceptować.”
Tak właśnie jest - tolerancja boli, uwiera, denerwuje. Zmusza do cierpienia i wytrwałości
w postanowieniu. Toleruję - bo nie potrafię, nie lubię, nie chcę akceptować. Myślę, że
czujemy tak samo. Proszę nie ulegać dyktatowi tych, co chcą postawić znak równości
pomiędzy tolerancją a akceptacją. W końcu nie wszystko tolerujemy. Tolerancja ma swoje
granice i brak tolerancji jest równie ważny jak sama tolerancja.
Z pozdrawiam - Benedykt:)